Jestem mamą Oliwiera, 15-letniego chłopca, który przyszedł na świat z poważnymi komplikacjami zdrowotnymi. Już podczas porodu jego życie stanęło pod znakiem zapytania – doszło do wylewu krwi do mózgu, który znacząco uszkodził jego mały, kształtujący się umysł. Diagnozy były przytłaczające: hipoplazja ciała modzelowatego, encefalopatia, epilepsja, mózgowe porażenie dziecięce, zez rozbieżny i oczopląs rotacyjny, pęcherz neurogenny.

Droga pełna wyzwań

Przez ostatnie 15 lat, Oliwier i ja zmierzyliśmy się z wieloma trudnościami. Odwiedziliśmy niezliczone ośrodki rehabilitacyjne i przetestowaliśmy różnorodne metody terapeutyczne, takie jak NDT Bobath, terapia Vojty czy Castillo-Moralesa. Mimo że Oliwier do dzisiaj nie chodzi i nie siedzi samodzielnie, każde jego słowo i każdy gest są dla mnie nieocenione. Oliwier komunikuje się pojedynczymi słowami lub obrazkami, a jego pielęgnacja i codzienne czynności stają się coraz trudniejsze, gdyż waży już 50 kg.