Walka z rakiem piersi – pomóż Kasi!
Walka z rakiem piersi - pomóż Kasi!
Katarzyna Wolff
Polska, Gdynia
Leczenie onkologiczne
Cel:
29 388zł z 40 000zł zebranych
... AKTUALIZACJA
24.09.2024.”Kochani, w kwietniu nadeszła kolejna trudna wiadomość. Rak, z którym walczę od dłuższego czasu, rozprzestrzenił się – tym razem do mózgu. Zdiagnozowano u mnie dwa guzy. Radioterapia przyniosła ulgę i udało się je zwalczyć, jednak radość trwała krótko. Po czterech miesiącach przyszła wznowa. Dziesięć nowych guzów w ośrodkowym układzie nerwowym i obrzęk mózgu – to była diagnoza, która sprawiła, że serce pękło mi na nowo.
Znowu radioterapia, tym razem na całą głowę, ale teraz już tylko paliatywna. To oznacza, że leczenie nie ma na celu wyleczenia, tylko złagodzenie bólu i opóźnienie rozwoju choroby. Każdy kolejny dzień to wyzwanie. Coraz bardziej odczuwam słabość, a lekarze musieli odstawić chemioterapię, ponieważ moje wyniki badań były fatalne. Dopiero po długiej przerwie udało się je trochę poprawić i wznowiono leczenie, jednak bardzo źle je znoszę. Biegunka, neutropenia, drżenie rąk i nóg – to wszystko mnie wykańcza. Na domiar złego doszedł piekący ból nóg, od kolan aż po stopy. Czasami nie mam siły chodzić…
Mam trzech wspaniałych synów. Najstarszy właśnie skończył 18 lat, średni ma 15, a najmłodszy zaledwie 10. To oni się mną opiekują, troszczą, dbają o każdy mój dzień. Ale przecież to ja powinnam być tą, która opiekuje się nimi… Choroba zabrała mi pracę, siły, a w pewnym sensie także rolę, jaką powinnam pełnić jako matka. Zamiast cieszyć się dzieciństwem, moi chłopcy widzą mnie walczącą z chorobą, z bólem, z niepewnością. Pracuję nad tym, aby byli szczęśliwi, ale nie jest to łatwe.
Żyję z zasiłków, wynajmuję mieszkanie. Rachunki, leki, codzienne potrzeby – to wszystko jest coraz większym ciężarem. Czasami trudno mi zapewnić chłopcom choć chwilę radości, drobne przyjemności, na które każde dziecko zasługuje. To jest najpiękniejszy czas w ich życiu, a ja chciałabym, żeby mieli dzieciństwo pełne radości, a nie trosk związanych z chorą mamą.
Każdego dnia dziękuję Bogu za moich synów. Są moją największą siłą. Wiem jednak, że sama nie dam rady walczyć z tym wszystkim. Potrzebuję wsparcia, aby opłacić leki, rachunki i móc zająć się moimi dziećmi. Proszę Was z całego serca o pomoc. Każda, nawet najmniejsza, kwota pomoże mi przetrwać kolejny dzień. Dziękuję za każde dobre słowo, za każdą formę wsparcia. Wierzę, że dzięki Wam będę mogła dać moim dzieciom choć odrobinę normalności w tym trudnym czasie.”
... HISTORIA
Mam na imię się Kasia. Półtora roku temu rozpoczęła się moja walka z nowotworem złośliwym piersi. Przeszłam już przez chemioterapię, operację i radioterapię, jednak skutki uboczne leczenia znacząco wpłynęły na moje życie. W ich wyniku cierpię na zator w mózgu i silne bóle głowy, mam trudności z oddychaniem. W obliczu tych wyzwań, moja zdolność do pracy jest ograniczona, a jako samotna matka trójki synów, doszłam do momentu, w którym sama potrzebuję wsparcia, nie daję już rady…
Trudne chwile
Życie rzuciło mi wiele wyzwań. Od rozstania z mężem w 2017 roku, przez pobyt w ośrodku dla osób bezdomnych, po śmierć ojca moich dzieci i w końcu – trudne decyzje dotyczące leczenia raka. Diagnoza była dla mnie i moich synów szokiem.
W grudniu 2021 roku, odkryłam guz w lewej piersi, co skłoniło mnie do natychmiastowej wizyty u lekarza. 22 lutego 2022 roku, w Poradni Chorób Piersi, przeszłam pierwsze badania. Następnie w marcu, wykonano dwie biopsje: gruboigłową piersi i cienkoigłową węzłów chłonnych pachowych, które potwierdziły diagnozę: nowotwór złośliwy piersi z przerzutami do węzłów chłonnych.
Po serii kompleksowych badań, w kwietniu odbyło się konsylium onkologiczne. W maju rozpoczęłam intensywną chemioterapię. Jednakże, po sześciu sesjach, nastąpiła progresja choroby, co wymagało szybkiego działania. W październiku przeszłam mastektomię z rekonstrukcją piersi.
Po operacji rozpoczęłam radioterapię i kontynuowałam przyjmowanie chemii doustnej. Niestety, w marcu 2023 roku doświadczyłam intensywnych bólów głowy i duszności. Badania, w tym tomografia komputerowa i rezonans magnetyczny, wykazały, że bóle były spowodowane chemioterapią, a dodatkowo rozwinął się zator naczynioruchowy w mózgu. Z powodu poważnych skutków ubocznych, leczenie chemią doustną przerwano po sześciu sesjach.
Obecny stan zdrowia
Leczenie było dla mnie wyzwaniem nie tylko fizycznie, ale również emocjonalnie. Po operacji, regularne wizyty u chirurga i punkcje stawały się rutyną, z powodu problemów z gojeniem się rany i gromadzenia się chłonki. Kontrola u onkologa w październiku ujawniła ogniskowe zmiany w lewym płucu, co skłoniło do dalszych badań i konsultacji z lekarzem chorób płuc. Na początku 2024 r. mam zaplanowaną biopsję. Nawet nie chcę myśleć, co może wykazać…
Moje codzienne życie stało się walką o przetrwanie. Odmowa renty przez ZUS pogłębiła mój trudny stan, zostawiając mnie bez środków na dalsze leczenie. Koszty leków, suplementów i niezbędnych wizyt u specjalistów znacznie przewyższają moje możliwości finansowe.
Prośba o wsparcie
Jako samotna matka, stoję przed wyzwaniem, aby zapewnić swoim synom stabilność i opiekę, jednocześnie walcząc o swoje zdrowie. Mimo trudności, które niesie życie, nie tracę nadziei, ale wiem, że sama nie dam rady. Dlatego zwracam się z prośbą do Was o wsparcie finansowe, które pozwoli mi na kontynuację leczenia i powrót do zdrowia. Każda wpłacona złotówka to dla mnie szansa na powrót do normalności i możliwość opieki nad moimi synami.
Add Comment