Każdy oddech Adrianki to cud
Każdy oddech Adrianki to cud


Adrianna Drawc

Nowa Wieś Lęborska

Leczenie, rehabilitacja

Cel:
13 560zł z 23 000zł zebranych
... HISTORIA
Gdy wzięłam ją pierwszy raz na ręce, wiedziałam, że będziemy musieli walczyć. Nie sądziłam jednak, że ta walka będzie tak nierówna.
Adrianka przyszła na świat 11 listopada 2024 roku – 2 400 gramów czystej miłości. Od pierwszych chwil jej życia coś jednak nie dawało nam spokoju. Nasza córeczka była zbyt maleńka, zbyt cicha, zbyt krucha. Diagnoza pojawiła się szybko: hipotrofia – za mała masa ciała jak na wiek ciążowy. Ale to był dopiero początek.
W drugiej dobie życia lekarze wykryli drożny przewód tętniczy – wadę serca, która powinna się zamknąć tuż po narodzinach. Miesiąc później okazało się, że Adrianka ma też zwężone tętnice płucne. To poważnie wpływa na wydolność jej serca i całego organizmu – zmęczenie, osłabienie i zaburzony rozwój fizyczny to nasza codzienność. Już dziś wiemy, że być może w przyszłości konieczna będzie ich chirurgiczna korekcja.
Nasze życie podzieliło się na dni między badaniami, a dni między infekcjami
W lutym, po infekcji RSV, trafiliśmy do szpitala w Gdańsku. Kolejne badania. Kolejne wieści, które łamały serce: problemy z wątrobą, nieprawidłowości w drogach żółciowych, dysmorfia twarzy, powiększony język, asymetria główki, duże paluszki. Później było już tylko trudniej.
W kwietniu usłyszeliśmy nazwę, której nie znaliśmy – zespół Alagille’a. Rzadka, nieuleczalna choroba genetyczna. Atakuje wielonarządowo: wątrobę, serce, nerki, kości. Adrianka ma wrodzoną wadę dróg żółciowych, pogrubiałe kory nerek, powiększoną komorę serca, opóźnienie rozwoju psychoruchowego. Zmaga się ze wzmożonym napięciem mięśniowym, codziennie ćwiczy z fizjoterapeutą. Nieustannie łapie infekcje. Miała już norowirusa, adenowirusa, rotawirusa, RSV… a ostatnio – mykoplazmę.

Nie umiemy przewidzieć jutra – ale walczymy o dzisiaj
Adrianka wymaga specjalnego mleka, leków na wątrobę i suplementów, ćwiczeń z neurologopedą, wizyt u specjalistów: kardiologa, nefrologa, hepatologa, neurologa, pediatry, okulisty… To wszystko to nie wybór – to konieczność. A koszty? Przerażające. Samo miesięczne utrzymanie leczenia, opieki i rehabilitacji przekracza 3 000 zł. Nie wspominając o dodatkowym sprzęcie, jak specjalne gryzaki, szczoteczki, ćwiczenia jamy ustnej…
Nie prosimy o luksusy. Prosimy o możliwość dania naszej córeczce szansy na dzieciństwo – nie w salach szpitalnych, ale na placu zabaw.
Z całego serca prosimy o pomoc
Każda złotówka to cegiełka, która buduje świat, w którym Adrianka może żyć. Dziękujemy za każde wsparcie.
Z wdzięcznością i nadzieją,
Paulina i Łukasz Drawc – rodzice Adrianki
Organizator zbiórki

Add Comment